wtorek, 25 maja 2021

"Kto nie zna Pisma, nie zna Chrystusa (...) uczyńmy wszystko, aby coraz pełniej poznawać Chrystusa. Nie przestawajmy obcować z Ewangelią, słowem Boga żywego, z Pismem Świętym, abyśmy także siebie samych lepiej poznali i zrozumieli, jakie jest nasze powołanie w Chrystusie - Słowie Wcielonym."

 Rozważanie podczas Apelu Jasnogórskiego

Częstochowa, 1991-08-14


Drodzy Młodzi Przyjaciele!

W czasie tego czuwania, czuwania modlitewnego, pragnę zwrócić waszą uwagę na trzy słowa, które są naszymi przewodnikami: Jestem - Pamiętam - Czuwam.

Jestem

1. "Jestem": Imię Boga. Tak odpowiedział głos z krzaka gorejącego Mojżeszowi, gdy ten pytał Boga o imię. "JESTEM, KTÓRY JESTEM" (Wj 3,14). Z tym Imieniem posłał Jahwe Mojżesza do Izraela zniewolonego w Egipcie i do faraona-ciemiężyciela: "JESTEM posyła mnie do was" (por. Wj 3,14). W tym Imieniu wyprowadził Bóg swój lud wybrany z niewoli, aby zawrzeć z nim Przymierze: "Jam jest Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną!" (por. Wj 20,2-3).

"Jestem" - to Imię jest fundamentem Starego Przymierza.


2. Stanowi ono również fundament Przymierza Nowego. Jezus Chrystus mówi do Żydów: "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" (J 10,30). "Zanim Abraham stał się, JA JESTEM" (J 8,58).

"Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM" (J 8,28).


Pośrodku naszego czuwania stanął krzyż. Wnieśliście ten krzyż i ustawili w środku. W tym krzyżu objawiło się do końca Boskie "Jestem" Nowego i Wiecznego Przymierza. "Tak (...) Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby [człowiek] nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3,16).

Krzyż - zapis tej niepojętej miłości. Krzyż - znak objawiający, że "Bóg jest miłością" (1 J 4,8).


Kiedy zbliżał się wieczór przed paschalnym szabatem, zdjęto Jezusa z krzyża i złożono w grobie. Trzeciego dnia stanął pośród swych uczniów zmartwychwstały, aby im, "zatrwożonym i wylękłym", powiedzieć: "Pokój wam! (...) to Ja jestem" (por. Łk 24,36-37.39).

A odchodząc do Ojca jeszcze zapewnił: "Jestem z wami (...), aż do skończenia świata" (Mt 28,20).

Boskie "Jestem": "Jestem" Przymierza - "Jestem" paschalnej tajemnicy - "Jestem" Eucharystii.

3. Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, ażeby istnieć i mówić do swego Stwórcy: "jestem". W tym ludzkim "jestem" jest cała prawda istnienia i sumienia. "Jestem" wobec Ciebie, który "Jesteś".


Bóg pyta pierwszego człowieka: "Gdzie jesteś?" Adam odpowiada: "Skryłem się przed Tobą" (por. Rdz 3,9-10). Jakby starał się nie być wobec Boga. Nie możesz ukryć się, nie możesz nie być wobec Tego, który cię stworzył, który sprawił, że "jesteś". Wobec Tego, który cię "zna i przenika" (por. Rz 8,27).


4. Przybyliście, drodzy przyjaciele, na Jasną Górę, gdzie od wielu lat śpiewa się Apel: "Jestem przy Tobie".

Świat, który was otacza, nowożytna cywilizacja, ogromnie wiele przyczyniła się do tego, aby odsunąć od świadomości człowieka to Boże "Jestem". Stara się bytować tak, jakby Boga nie było - to jej program.


Jeżeli jednak Boga nie ma, czy ty, człowieku, naprawdę jesteś?

Przybyliście tutaj, drodzy przyjaciele, aby odnaleźć i potwierdzić do głębi to własne ludzkie "jestem" wobec Boga. Patrzcie na krzyż, w którym Boże "Jestem" znaczy "Miłość". Patrzcie na krzyż i nie zapominajcie. Niech słowem kluczowym waszego życia pozostanie: "Jestem przy Tobie".


Pamiętam

1. Pamiętam. Jestem przy Tobie - pamiętam.

Obok krzyża Chrystusowego - pierwszego symbolu naszego czuwania - została ustawiona Biblia. Pismo Święte. Księga.

"Wielkich dzieł Bożych nie zapominajcie" (por. Ps 78[77],7).

"Strzeż się, byś nie zapomniał o Panu" (por. Pwt 6,12).

Nie zapominajcie stworzenia. Nie zapominajcie odkupienia: krzyża, zmartwychwstania, Eucharystii, Pięćdziesiątnicy.

One wszystkie są objawieniem Bożego "Jestem". Bóg działa i Bóg mówi do człowieka: objawia siebie samego człowiekowi aż do wewnętrznej tajemnicy swego życia. "Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał (...) Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił (...) przez Syna" (Hbr 1,1-2).


Pismo Święte, Biblia, jest zapisem dzieł Bożych i słów Boga żywego. Jest ludzkim zapisem, jednakże dokonanym pod natchnieniem Ducha Świętego, tak że On sam jest pierwszym autorem Pisma.


2. Jestem przy Tobie. Pamiętam. Człowiek jest wobec Boga, trwa przy Bogu poprzez to, że pamięta. Poprzez to, że zachowuje słowa Boże i wielkie sprawy Boże, rozważając w sercu swoim tak jak Maryja z Nazaretu. Wcześniej niż natchnieni autorzy zapisali prawdę żywota wiecznego objawioną w Jezusie Chrystusie, zapisało tę prawdę Serce Jego Matki (por. Łk 2,51). I zapisało głębiej. Stało się żywym zapisem Bożych tajemnic.

Wśród wszystkich uczniów Boskiego Mistrza do Maryi najpełniej odnoszą się słowa: "Jestem przy Tobie. Pamiętam".


3. Przybyliśmy tutaj, drodzy przyjaciele, ażeby uczestniczyć w maryjnej pamięci wielkich spraw Bożych. Ażeby uczestniczyć w pamięci Kościoła, której służą Pisma natchnione. Uczyńmy Pismo Święte źródłem natchnienia dla nas samych. Uczyńmy je źródłem naszego wewnętrznego życia. Odkrywajmy w nim wciąż na nowo i coraz pełniej wspaniałą i niezgłębioną tajemnicę Boskiego "Jestem".


Odkrywajmy również tajemnicę naszego ludzkiego "jestem". Przecież człowiek również jest tajemnicą. Sobór Watykański II przypomniał, że "tajemnica człowieka objawia się do końca tylko w Jezusie Chrystusie" (por. Gaudium et spes, 22).


4. Kto nie zna Pisma, nie zna Chrystusa (por. św. Hieronim, Commentatorium in Isaiam libri, prol.). Kiedy stąd odejdziemy, uczyńmy wszystko, aby coraz pełniej poznawać Chrystusa. Nie przestawajmy obcować z Ewangelią, słowem Boga żywego, z Pismem Świętym, abyśmy także siebie samych lepiej poznali i zrozumieli, jakie jest nasze powołanie w Chrystusie - Słowie Wcielonym.

Czuwam

1. Ikona Bogarodzicy. Theotókos.

Obok krzyża i Biblii - ikona: trzeci symbol naszego modlitewnego spotkania.

Temu symbolowi odpowiada słowo "czuwam": jestem - pamiętam - czuwam. Trzy słowa Jasnogórskiego Apelu, który stąd w czasie wielkich duchowych zmagań docierał na całą ziemię zamieszkałą przez Polaków. Jestem - pamiętam - czuwam. Trzy słowa wiodące, które bardzo nam dopomogły. Słowa języka i słowa łaski. Wyraz ducha ludzkiego i natchnienia Ducha Świętego.


2. Tu, na Jasnej Górze, słowo "czuwam" ma treść maryjną, ściśle odpowiada ikonie Bogarodzicy. "Czuwam" oznacza postawę matki. Jej życie, jej powołanie wyraża się w czuwaniu. Jest to czuwanie nad człowiekiem od pierwszych chwil zaistnienia. Czuwanie to łączy się ze smutkiem i z radością. "Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat" (J 16,21) - są to słowa samego Chrystusa.


Macierzyńskie czuwanie Maryi - jakżeż niezgłębione doświadczenie, jaki zapis serca kobiecego, które całkowicie żyło Bogiem. Zaprawdę "wielkie rzeczy uczynił [Jej] Wszechmocny. Święte jest Jego Imię" (Łk 1,49).


Niech trwają w naszej świadomości przynajmniej te dwa momenty: noc betlejemska i "noc duchowa" pod krzyżem Syna na Golgocie. I jeszcze jeden moment: jerozolimski wieczernik w dniu Pięćdziesiątnicy, gdy rodził się Kościół, gdy wychodził na świat, jakby dziecko opuszczające łono matki.


3. Kościół zabrał z sobą to macierzyńskie czuwanie Maryi.

Dał mu wyraz w tylu sanktuariach na całej ziemi. Żyje nim na co dzień. Tu, na tej ziemi, w tym kraju, w którym się znajdujemy, pokolenia żyją ze świadomością "czuwania" Matki. Stąd, z Jasnej Góry, czuwa Ona nad całym narodem, nad wszystkimi. Szczególnie w momentach trudnych, wśród doświadczeń i zagrożeń.


4. "Czuwam" - to wyrażenie ma swoją ściśle ewangeliczną etymologię. Ileż razy Chrystus mówi: "Czuwajcie" (por. np. Mt 24,42; 25,13; 26,2b,38.41;Mk 13,33.35.37; 14,34; 21,36 ). "Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie" (Mk 14,38). Wśród wszystkich uczniów Chrystusa Maryja jest pierwszą "czuwającą". Trzeba nam uczyć się Jej czuwania. Czuwać z Nią:

"Jestem przy Tobie - pamiętam - czuwam".


5. "Co to znaczy: «czuwam»? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężać je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa, której nigdy nie można pomniejszać, zepchnąć na dalszy plan. Nie. Nie! Ona jest wszędzie i zawsze pierwszoplanowa. Jest zaś tym ważniejsza, im więcej okoliczności zdaje się sprzyjać temu, abyśmy tolerowali zło, abyśmy łatwo się z niego rozgrzeszali. Zwłaszcza, jeżeli tak postępują inni. (...) Czuwam - to znaczy dalej: dostrzegam drugiego. (...) Czuwam - to znaczy: miłość bliźniego - to znaczy: podstawowa międzyludzka solidarność".

Te słowa już raz tu wypowiedziałem, na Jasnej Górze, na spotkaniu z młodymi. Było to w bardzo trudnym dla Polski roku 1983.

Dziś je powtarzam: "Jestem - pamiętam - czuwam".

wtorek, 11 maja 2021

"Życzę wam tej szczególnej ewangelicznej twórczości, która jest znamieniem wszystkich, którzy są w Duchu Świętym odnowieni. Bo to od Ducha Świętego przychodzą te dary, od Ducha Świętego przychodzą charyzmaty."

 Słowo wygłoszone do sióstr sercanek

Kraków, 1991-08-14


Drogie siostry sercanki, nie będzie przemówienia, będzie tylko błogosławieństwo. Wielkim błogosławieństwem jest dla was ten rok, w którym doczekałyście się na ołtarzach waszego założyciela. Jest błogosławieństwem nie tylko dla was, ale i dla Kościoła w Polsce.

Pragnę wam podziękować za wszystko, czego od was doznał Kościół krakowski i w innych diecezjach, zwłaszcza przemyskiej, która jest waszą diecezją rodzinną. Bardzo pragnę podziękować za to, czego od was doznawali i doznają metropolici krakowscy, a od chwili kiedy metropolita krakowski poszedł do Rzymu, także i biskup rzymski, ze swoim otoczeniem, nie wyłączając księdza Stanisława.


Cieszę się, że macie powołania, widzę to po kolorze skóry, po twarzach. Życzę wam, abyście miały powołania tutaj w Polsce i wszędzie na świecie; żebyście dobrze służyły tej sprawie, którą wam postawił jako zadanie apostolskie wasz założyciel, błogosławiony, to znaczy sprawie młodej kobiety, sprawie dziewczyny zagubionej.

Dziś jest to sprawa szczególnie ważna, powiedziałbym - szczególnie trudna, o wiele trudniejsza niż w czasach, w których on wam ją stawiał. Musicie ją sobie postawić na nowo, postawić w kontekście dzisiejszej rzeczywistości. Szukać do tego dróg, światła, pomocy w Sercu Bożym, w tym źródle, w którym stawiał tę sprawę wasz założyciel; szukać pomocy w Matce Najświętszej, w Jej Sercu Niepokalanym, i w waszym założycielu. Mówcie mu tak: Dałeś nam zadanie tyle lat temu, prawie już wiek, pomóż nam to zadanie podjąć dzisiaj. Niech to będzie owoc twojej beatyfikacji, która pomoże to zadanie ważne, wielkie i trudne podjąć dzisiaj: na miarę naszych czasów, na miarę naszych potrzeb.


Życzę wam tej szczególnej ewangelicznej twórczości, która jest znamieniem wszystkich, którzy są w Duchu Świętym odnowieni. Bo to od Ducha Świętego przychodzą te dary, od Ducha Świętego przychodzą charyzmaty. Charyzmat sercański, wasz charyzmat - powiedziałbym - musi wam być dany na nowo. Proszę waszego założyciela, bł. Józefa Sebastiana, żeby wam wyprosił ten charyzmat, który wam dał, który wam jako biskup Kościoła przedstawił i zadał; żeby wam dał i zadał na nowo, żeby wam pokazał, co ten charyzmat ma znaczyć na nasze czasy, przy końcu drugiego tysiąclecia i na początku trzeciego.

Miało być błogosławieństwo - a była mowa.

niedziela, 2 maja 2021

"U schyłku kończącego się tysiąclecia, a zarazem na progu nowych czasów, które nadchodzą, pragnę wraz z moimi rodakami rozważyć wielką tajemnicę Bożej miłości i uwielbić Boga, który «jest miłością». On bowiem «tak (...) umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne» (J 3, 16). Wraz z wami pochylam się nad tym nieogarnionym misterium Bożej miłości i miłosierdzia."

 Przemówienie powitalne na lotnisku

Gdańsk, 1999-06-05


Panie Prezydencie Rzeczypospolitej,
Księże Prymasie,
Księże Arcybiskupie Metropolito Gdański,

1. Składam dzięki Opatrzności Bożej, że po raz siódmy mogę spotkać się z moimi rodakami jako pielgrzym i przeżyć radość odwiedzin mojej drogiej Ojczyzny. Sercem ogarniam wszystkich i każdego z osobna, całą polską ziemię, i wszystkich jej mieszkańców. Przyjmijcie ode mnie pozdrowienie miłości i pokoju. Pozdrowienie waszego rodaka, który przybywa z potrzeby serca i przynosi błogosławieństwo od Boga, który «jest miłością» (1 J 4, 8. 16).

Witam Pana Prezydenta i zarazem bardzo dziękuję za serdeczne słowa, jakie skierował do mnie w imieniu Władz Rzeczypospolitej Polskiej. Witam księży kardynałów, arcybiskupów i biskupów. Księdzu Prymasowi dziękuję szczerze za słowa powitania. Pozdrawiam cały Kościół w Polsce, kapłanów, osoby konsekrowane, alumnów seminariów duchownych i wszystkich wiernych, a zwłaszcza ludzi cierpiących, chorych i samotnych. Proszę was o modlitwę, aby moja posługa na ziemi ojczystej wydała oczekiwane owoce duchowe.


2. Moja pielgrzymka do Ojczyzny jest jakby przedłużeniem poprzedniej z roku 1997. Zaczynam ją u wybrzeży Bałtyku, w Gdańsku, gdzie dokonały się wielkie dzieła i doniosłe wydarzenia historii naszego Narodu. Tu bowiem zakończył w 997 roku swoją apostolską misję święty Wojciech. Przed dwoma laty danym mi było rozpocząć jubileuszową uroczystość jego męczeńskiej śmierci. Jest on Patronem archidiecezji gdańskiej, dlatego moje pierwsze kroki kieruję do tego miasta.

Świadectwo Wojciechowego męczeństwa stało się zaczynem świętości, której wiernie służy od tysiąca lat Kościół na piastowskiej ziemi. Kościół pragnie nadal skutecznie pełnić tę posługę, naśladując swego jedynego Mistrza i Pana. I dlatego wciąż dąży do odnowy, aby na jego obliczu rozpoznawalny był dla wszystkich pokoleń wizerunek Chrystusa, «niezrównanego świadka cierpliwej miłości i pokornej łagodności» (Tertio millennio adveniente, 35). Takiej odnowie służył Sobór Watykański II, który pod natchnieniem Ducha Świętego skierował Kościół na drogi, po których powinien on kroczyć u kresu drugiego milenium, aby odwieczna tajemnica miłującego Boga została przeniesiona we współczesny świat. Drugi Synod Plenarny Kościoła w Polsce, który rozpoczął się 8 czerwca 1991 r. w Warszawie i którego zamknięcia dokonamy podczas tej pielgrzymki, ma za zadanie tę naukę soborową czynić ciągle aktualną, tak by rozpoczęta odnowa wewnętrzna Ludu Bożego na polskiej ziemi mogła być nadal owocnie realizowana, przyczyniając się do nowej wiosny ducha na miarę czasów, ku którym idziemy.


Zwracając się ku przyszłości Kościół potwierdza równocześnie swoją tożsamość ukształtowaną w ciągu dwóch tysięcy lat przez współpracę swoich córek i synów z Duchem Świętym. Ta tożsamość nabiera szczególnego wyrazu w życiu świętych świadków tajemnicy Bożej miłości. Beatyfikacje, jakie będą miały miejsce podczas tej pielgrzymki w Warszawie i Toruniu oraz kanonizacja w Starym Sączu ukażą wielkość i piękno świętości życia i moc działania Boga w człowieku. Za wszystkie owoce tej świętości, za wszystkie dary Ducha tego kończącego się tysiąclecia niech będzie błogosławiony Bóg, który «jest miłością».


Jest jeszcze jeden bardzo ważny motyw tej pielgrzymki. W tym roku obchodzimy tysiąclecie ustanowienia przez papieża Sylwestra II niezależnej metropolii gnieźnieńskiej, w skład której weszły cztery diecezje: Gniezno, Kołobrzeg, Wrocław i Kraków. Był to niejako pierwszy owoc męczeńskiej śmierci świętego Wojciecha na polskich ziemiach. Naród niedawno ochrzczony rozpoczął swoją wędrówkę poprzez historię wraz ze swymi pasterzami - biskupami nowych diecezji. Było to wielkie wydarzenie dla Kościoła w Polsce i dla całego narodu, które będziemy świętować w Krakowie.


3. Raduję się, że to pielgrzymowanie po ojczystej ziemi rozpoczyna się w Gdańsku, w mieście, które weszło na zawsze w dzieje Polski, Europy, a może nawet i świata. Tu bowiem w sposób szczególny dał się słyszeć głos sumień wołających o poszanowanie godności człowieka, zwłaszcza człowieka pracy, głos wołający o wolność, o sprawiedliwość i o międzyludzką solidarność. To wołanie obudzonych sumień zabrzmiało tak potężnie, że otworzyło przestrzeń upragnionej wolności, która stała się i pozostaje nadal dla nas wielkim zadaniem i wyzwaniem na dzisiaj i na przyszłość. To tu właśnie rodziła się nowa Polska, którą dzisiaj tak bardzo się cieszymy i z której jesteśmy dumni. Z radością stwierdzam, że nasz kraj poczynił wielkie postępy na drodze rozwoju gospodarczego. Dzięki wysiłkowi wszystkich swoich obywateli Polska może patrzeć z nadzieją w przyszłość. Jest krajem, który zdobył sobie w ostatnich latach szczególne uznanie i szacunek innych narodów świata. Niech za to wszystko będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. Nieustannie modlę się, aby wraz z rozwojem materialnym kraju szedł również jego rozwój duchowy.


4. Przybywam do was w przeddzień Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Przychodzę jako pielgrzym do synów i córek mojej Ojczyzny ze słowami wiary, nadziei i miłości. U schyłku kończącego się tysiąclecia, a zarazem na progu nowych czasów, które nadchodzą, pragnę wraz z moimi rodakami rozważyć wielką tajemnicę Bożej miłości i uwielbić Boga, który «jest miłością». On bowiem «tak (...) umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne» (J 3, 16). Wraz z wami pochylam się nad tym nieogarnionym misterium Bożej miłości i miłosierdzia.

Tak bardzo pragnę, aby przez moją posługę pasterską w czasie tej pielgrzymki Boskie Orędzie miłości dotarło do każdej rodziny i każdego domu, do wszystkich moich rodaków mieszkających w Polsce, czy poza jej granicami, gdziekolwiek się znajdują.

«Niech łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym, będą z nami wszystkimi» (por. 2 Kor 13, 13) w tych dniach pielgrzymki i na zawsze.